Disco polo
Forum o Disco polo
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Disco polo Strona Główna
->
Berecik
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ważne
----------------
regulamin Forum
Admin!
Reklama
Konkursy
Czatuj.imprezuj
Disco polo
----------------
Disco polo
Muzyka
Zespół
Lista przebojów Disco polo
Tesksty piosenek
Ruskie disco polo
Radio
Koncerty
By sie nie zanudzić
----------------
Gra w skojarzenia
Berecik
Coke
coke
Kliknij
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 15:25, 03 Paź 2017
Temat postu: wista
-Itale zrobil to, co wedlug siebie powinien zrobic, co musial zrobic. Jest bardziej wolny niz ludzie, ktorzy wtracili go do wiezienia, jest bardziej wolny niz ktokolwiek z nas. Nawet gdyby tam umarl, to nie bylaby to strata ani wstyd!
-Byc moze masz racje, corko. Niewiele wiem o tych sprawach, podobnie jak ty. Wydaje mi sie marnotrawstwem, kiedy dwudziestopiecioletni mezczyzna zostaje wyrzucony, zamkniety po to, zeby nic nie robil. A czy Guide moze nie czuc wstydu, kiedy beda go pytac, gdzie jest
manicure ursynów
jego syn? A jak musi to przezywac Eleonora, ktora nie moze nic dla niego zrobic, nie moze nawet do niego napisac? Ja w tym widze tylko bol, dluga troske i modlitwy do dobrego Pana, aby opiekowal sie chlopakiem, bo jasne jest, ze nikomu nie chcial wyrzadzic krzywdy.
Odezwal sie Gavrey:
-Czasami mysle, ze szczesliwy jest czlowiek, ktory moze naprawic wyrzadzone przez siebie zlo w miejscu, gdzie je wyrzadzil, bo wtedy moze umrzec bez strachu.
Spojrzala na niego z ciekawoscia. Jego slowa nie zaskoczyly jej nowoscia, stanowily tylko odmiane powaznej doktryny wyznawanej przez jej rodzine, lecz w jego glosie brzmiala nuta wielkiego, tlumionego uczucia, bedacego niewyraznym odbiciem jej wlasnego, mrocznego uniesienia. Utkwilo jej w pamieci ostatnie slowo. Budowniczym wiezienia, zlodziejem, oslabiajacym wole wrogiem jest strach. Nie mozna sluzyc strachowi i byc wolnym.
W czasie nastepnych tygodni codziennie widywala sie z Laura. Odzyskaly, a nawet wiecej, niz odzyskaly przyjacielska wiez sprzed lat. Dawniej Laura sluchala Piery, Laura pocieszala Piere, a teraz Piera mogla dawac, sluchac i pocieszac. Cieszylo ja, ze jest potrzebna Laurze. W ten sposob otrzymywala jakby potwierdzenie swej zmiany z dziewczyny w kobiete, swego bogactwa, ktore mogla rozdac wedle wlasnej woli.
Pewnego zimowego dnia spedzaly razem popoludnie. Milczaly od pol godziny. Na pobielone wzgorza i pola znow padal snieg. Ten tydzien byl lodowatym sercem srogiej zimy. Guide wyszedl do obor czy magazynow, Eleonora polozyla sie na gorze w swoim pokoju. Ostatnio nie czula sie najlepiej. Laura i Piera szyly przy kominku na dole, od czasu do czasu patrzac na wysokie, poludniowe okna, za ktorymi padal gesty snieg.
-Musze napisac trudny list - powiedziala Piera w chwile po tym, jak zegar wybil trzecia.
Laura podniosla wzrok, lecz nie zapytala, do kogo. Nad jakim innym listem moglaby sie zastanawiac Piera?
-Chce go poprosic, zeby na troche tu
floating
przyjechal.
-Ale przeciez za kilka tygodni wrocisz do Aisnar.
-No, nie wiem. O to wlasnie chodzi.
Laura nawlokla igle, pochylajac sie w strone okien, skad padalo drzace, pociemniale od sniegu swiatlo.
-Chcesz z nim o tym porozmawiac.
Piera skinela glowa.
-Czy moge powiedziec cos, co mysle?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin